DIKUL - logo
E-resources
Full text
Peer reviewed Open access
  • Czytając źródła. O dyskursi...
    Sławomir Futyma

    Paedagogia Christiana, 12/2021, Volume: 48, Issue: 2
    Journal Article

    Ze względu na wagę dziedzictwa kulturowego dla rozwoju gatunku ludzkiego niniejsza rekonstrukcja dyskursu biblijnego ujmująca go jako praktykę wychowawczą, systematycznie kształtującą postawy, jest działaniem zmierzającym do wydobycia uniwersalnych reguł człowieczeństwa. I nie chodzi tutaj tylko o coś, co niektórzy chcieliby zamknąć jako aksjomat w przestrzeni edukacji religijnej, czyli nie o poruszanie się wyłącznie w obrębie takiej przestrzeni odwołującej się wprost do koncepcji imitatio Dei, lecz o analizę praktyk codzienności oraz uniwersalnych zasad, w jakie ta codzienność się wpisuje. Wręcz chciałoby się powiedzieć, że moje działania będą zmierzały do uzyskania pewnego rodzaju dystansu wobec religii właśnie. W ramach tego naukowego namysłu, który staje się spacerem po humanistyce, od wielu lat będącym moim udziałem, poznaje się człowieka w kontekście podejmowanych decyzji i skutków, jakie one rodzą. Tym samym wydaje się, że schemat przyczynowo-skutkowy jest wpisany w naturę bycia człowiekiem i jakakolwiek próba pominięcia tej zasady ujawnia wprost niechęć do myślenia bądź ignorancję. Na tych kilku stronach docieram do uwarunkowań, które stoją za podejmowanymi decyzjami, aby w końcu zrekonstruować postawę samego Wychowawcy, użyteczną we współczesnej teorii wychowania. Chociaż kategoria językowa, jaką jest „dyskurs”, stała się bardzo modna w wypowiedziach naukowców, to jednak permanentnie pojawia się być może nieuświadomiony błąd w posługiwaniu się tym słowem. Błędem tym jest swego rodzaju personifikacja tejże kategorii pojęciowej, przypisująca pojęciom abstrakcyjnym cechy ludzkie. Być może wielu autorów nieświadomie popełnia tutaj błąd, który rzuca cień na cały naukowy wywód, a zarazem na logikę prezentowanych teorii, np. kiedy odczytujemy następujący tekst: „dyskursy podejmowały ponadczasowe problemy społeczne, kulturowe czy religijne”. Wszak to nie dyskursy podejmowały problemy, lecz ludzie przy pomocy takiego schematu językowego opisywali interesujące ich zjawiska komunikacji. Moje podejście do teorii dyskursu wynika z przekonania, że po pierwsze – nie istnieje możliwość dotarcia do rzeczywistości wychowawczej samej w sobie. Rzeczywistość jest wytwarzana w czasie rozumianym jako wielkość skalarna określająca kolejność zdarzeń, a także odstępy między zachodzącymi zdarzeniami. Po drugie – że w wychowawcze stosunki społeczne, analizowane w tym tekście, możemy wpisać kategorię władzy wychowującej jako głównego źródła kształtowania się społeczności opisanej na kartach Biblii, a zwłaszcza na kartach Starego Testamentu. Po trzecie – wydaje się, że w historii dziejów, historii biblijnej można mówić o jej dyskursywnym rozumieniu. Takie podejście, które jest charakterystyczne dla budowania za pomocą języka struktur rozumienia zjawisk, prowadzi do sytuacji konstruowania dialogu wychowawczego, którego efektem jest wymiana informacji w celu ukształtowania określonych postaw. Ciągłość tak rozumianego dyskursu wychowawczego prowadzi do stworzeniem ram, w których nienaruszalne tradycje oraz ich charakterystyczny kształt okazują się gwarancją pomyślnej przyszłości szczęśliwych ludzi.